Święta, święta. W tym całym zamieszaniu brak mi słów. Może dlatego, że ciągle wpycham do paszczy moje ulubione (bo mamine) przysmaki. Gdyby nie one, nie czułabym atmosfery tego, co nadchodzi. I chyba nie jestem w tym osamotniona, bo chociaż śnieg to tylko chlapa i mróz, słyszałam postękiwania, że go brak. A jest on dość istotny, przynajmniej w Wigilię.
Życzę Wam spokoju, bo sama wiem, jak trudno go osiągnąć i czasu, który poświęcicie swoim bliskim. Ja w tym roku bardzo doceniam, że ich mam, tu w domu i tam trochę dalej.
Reklamy
Tagi: Boże Narodzenie, święta
Skomentuj