Pink your world!:)

Wasze spore zainteresowanie wordpressem (A. do tej pory nie może uwierzyć, że to zrobiłam :)), jak i dzisiejsza wizyta w sklepie niecodziennych gości, sprawiły, że poczułam nieodpartą ochotę pisania. A jak to z ochotą bywa -lepiej ją spełnić, niż czekać, aż człowiek wybuchnie (bo jeszcze głupota zacznie parować uszami, a wtedy to już tylko wstyd :P). Ale, ale, zacznijmy od niezwykłych odwiedzin:)

Siedzę sobie w sklepie, słonko świeci, dobrze jest, a tu nagle-trzymając się za ręce-wchodzą Inspektor Gadżet z Choinką. Dosłownie. A dokładniej połączenie Inspektora Gadżeta z Jerzym Kryszakiem i kobieta ubrana jak bożonarodzeniowe drzewko. Tak błyszczących wisiorków, kolczyków i korali to moje oczy w życiu nie widziały:) Oboje mieli na sobie kolorowe daszki (brakowało tylko kręcących się wiatraczków), zdecydowanie za duże buty (Inspektor różowe adidasy!) i różnobarwne ubrania. Blask bił od nich taki, jak włączone reklamy na Pasażu Grunwaldzkim. Dwa neonki:)

Myślicie, że się nabijam? Nawet nie miałabym odwagi. Początkowo -fakt- pomyślałam, że trudno byłoby ich przyporządkować do Klasycznej Grupy Osób Normalnych. Bądź co bądź, BYLI dziwni. Ale to, co zrobili potem, rozczuliło mnie baaardzo.

Na ladzie leżą pierścionki -plastik, szału nie ma. Choinka podchodzi, przygląda się im, podziwia, a Gadżet na to wyjmuje portfel, wyciąga złotówkę i kupuje jej pierścionek z różowym serduszkiem. Choinka zachwycona, z ozdobą na palcu błyszczy jeszcze bardziej. Trzymając się za ręce, wychodzą.  A ja, z otwartą paszczą, gapię się na tę parę (dobrze po 40-stce) i przypominają mi się słowa z książki K., które spokojnie mogę przypisać do siebie: „Widzicie, my (…) mamy tak nierówno pod sufitem, że używamy sobie, na kim możemy. [A] każdy (…) znajduje się tak dalece poza światem normalnych ludzkich doświadczeń, że uważa całe otoczenie za wariatów, sam cały czas będąc tym największym.”

Na swój sposób chcę zwariować tak, jak oni! (Chociaż biorąc pod uwagę żuczki, ślimaki i inne takie, to niewiele mi brakuje. Muszę jedynie popracować trochę nad choinkowym wizerunkiem :P)

 That’s all, Folks!:)

Ps I tylko żeby nie było: K. z własnej nieprzymuszonej woli przywdział róż. Ja nie mam z tym absolutnie nic wspólnego, chociaż dumnam okropnie za jego dystans do własnej osoby:)*

Teraz już tylko trampolinek brak:(

Komentarzy 8 to “Pink your world!:)”

  1. Kamil Says:

    Jaki znów dystans, bycie pink soul of the towarzystwo to największy zaszczyt jaki kopnąć może tak szarą osobę jak ja 😉
    Ludzie są nieźli, fakt, ta para chodzącym przykładem, z wariatami to jak w Ptaśku… 🙂

  2. Kamil Says:

    I jamniczki 😛

  3. Karola Says:

    ciekawie tworzysz kreacje osób
    (u nas w sklepie są „złote” i „srebrne” pierścionki ale za dwa pięćdziesiąt”)

  4. myyoo Says:

    widziałam dziś tę parę na mieście! daszki rozłożyły mnie na łopatki: )

  5. kuchen Says:

    ojo, pelen czad! a ja sie zgadzam z Kamilem co do zaszczytu bycia pink soul of the towarzystwo! ot! 🙂

  6. katarzynakiliszek Says:

    fajnie takim, co maja wszystko w zadzie, niezaleznie od wieku.

    aha-widziałam to różowe wdzianko i myslalam,ze ktoś w tym maczał paluszki 😀

  7. Agata Says:

    Że jak różowy to zawsze ja musiałam narobić?:) Eeee tam:P

  8. Agata Says:

    Ps To różowe okno obok mojego wpisu, że niby obrazek, zrobiło się samo:P

Dodaj odpowiedź do Karola Anuluj pisanie odpowiedzi